Księga Pamięci dla Zwierząt Warszawa
Bardzo dziękuję za pomoc w przejściu, w sposób niezwykłe godny i pełen szacunku dla wszystkich, tak trudnego momentu, jakim jest utrata kochanego zwierzęcego przyjaciela. Bez Was, bez Waszego autentycznego, pełnego empatii i zrozumienia zaangażowania byłoby to niemożliwe! Bardzo dziękuję i cieszę się, że w tak trudnych chwilach mogłam spotkać tak wspaniałych ludzi, którzy stworzyli tak odpowiednie miejsce! Dziękujemy z Filą, a naprawdę Misiuryną
Bardzo dziękujemy, że mogliśmy dzięki Państwu godnie pożegnać naszego przyjaciela i członka rodziny Macho
To już trzeci tydzień jak Cię nie ma Wariacie.. 15ście lat spędzonych razem, z czego dobre 6ść znoszenia moich wizji boxera w sporcie.. wszystkich wyjazdów, treningów, zawodów, złości & radości .. Dałeś radę Brat, zawsze dawałeś… 2go takiego Wariata boxerowego pewnie już się nie doczekam .. Zawsze będziesz w moim serduchu no.1 a dzięki 'Dolinie Spokoju’ mam Cię 24h na dobę przy sobie .. w domu i na łańcuszku 🙂 to dla mnie bardzo dużo znaczy DZIĘKUJĘ
Dziękujemy
Dolina Spokoju. Krematorium Dla Zwierząt.
za to, że dzięki Wam, pomimo przejścia za Tęczowy Most, Szybki nadal może być z nami, a ból rozstania jest nieco mniejszy
Dziękuję Dolina Spokoju. Krematorium Dla Zwierząt. za pomoc w trudnej chwili, za zaangażowanie i odpowiednie potraktowanie. Dzięki Waszej pomocy zakończył się nasz koszmar i Franco może wreszcie pobiec za tęczowy most ;(
8 marca odeszła nasza kochana Meszunia, moje słoneczko i przyjaciółka. Serdeczne podziękowania dla całego personelu za pomoc i wielkie serce w tych trudnych dla mnie chwilach.
- LucjanByłeś z nami tylko 3 lata i jeden miesiąc…A tyle zmieniłeś w moim życiu! Dałeś mi siłę i odwagę.Tak bardzo się balam tej adopcji a potem jedyne, czego żałowałam, to to, że tak późno dane nam bylo się spotkać…Dzielnie walczyłeś i kiedy wydawało się juz, że znowu wygrales… starość nas pokonala… Została pustka… Ale zostały też wspomnienia, zdjęcia i czworonożne istoty, których los odmienił się dzięki takiemu niepozornemu krótkołapkowi .Dolina Spokoju dziękuję za empatię i pożegnanie mojego przyjaciela Lucjana
- Molly – jeszcze Cię nie było a już wiedziałam, że tak będziesz miała na imię. Wybrałam Cię kiedy skończyłaś tydzień, przyjechałaś do mnie 6 kwietnia 2011 roku od początku byłaś wyjątkowa. Od pierwszej chwili pokochałaś moją kotkę Antosię, jej zajęło miesiąc zanim przekonała się do Ciebie … później było coraz lepiej: nosiłaś ją po domu, leżałaś na niej jak na poduszce a jej zupełnie to nie przeszkadzało. Do kiedy skończyłaś 8 miesięcy wszystko było idealnie a później nastąpił przełom. Problemy hormonalne, behawioralne nie spowodowały tego, że byłaś mniej radosna. Twoja radość życia przyciągała wszystkich, nie było osoby, która kiedy Cię poznała nie pokochałaby Cię. Kiedy skończyłaś rok problemy zaczęły się namnażać, mnóstwo chorób w jednej suczce, każda wizyta u lekarza odkrywała nowe problemy. Twój układ pokarmowy nie działał tak jak potrzeba, gruczoły, wątroba, trzustka – również stanowiły problem, do tego wszystkiego doszła alergia pokarmowa, która z każdym rokiem pogłębiała się coraz bardziej. Przeszłaś wiele operacji i zabiegów – wszystko zniosłaś dzielnie, nawet tak nietypowe dla suczek schorzenie jak zapalenie tarczki ogona nie zmniejszyło Twojej radości życia a ogon uratował wspaniały chirurg Maciej Mikłusz, który jako jedyny podjął się tej trudnej operacji. W 2018 roku kolejna zła diagnoza: IBD, kiedy już myślałam, że już nic gorszego nie może się wydarzyć 11 lutego 2020 roku przeszłaś babeszjozę. Wydawało się, że reakcja była szybka i choroba została zwalczona na czas, niestety później okazało się, że problemy zaczęły pojawiać się lawinowo. Coraz to nowe leczenie, nowe leki, mnóstwo zastrzyków, prawie zamieszkałyśmy w lecznicy weterynaryjnej, słabłaś z każdym dniem i z każdym dniem było Cię coraz mniej. Do końca pozostałaś wesoła i radosna, ciężko było zauważyć, że tak bardzo jesteś chora w środku. W ostatnim tygodniu nastąpiło pogorszenie, nie mogłam pozwolić dłużej Ci cierpieć i męczyć się, musiałam podjąć tą najtrudniejszą decyzję w życiu i pozwolić Ci odejść – nasza Pani dr Marta Polkowska była z nami do ostatniej chwili, pomogła Ci zasnąć bez bólu i godnie przejść na drugą stronę. Wierzę w to, że biegasz szczęśliwa za Tęczowym Mostem , tam gdzie nie ma bólu, gdzie możesz jeść wszystko na co tylko masz ochotę, gdzie masz swoich psich Przyjaciół, których kochałaś całą sobą a którzy odeszli przed Tobą, jak Sambor, Demon i Duffel. Możesz biegać za swoimi ukochanymi piłeczkami i w pełni cieszyć się swobodą. Dziękuję za te wspólne 10 lat … Kocham Cię Molly i bardzo mi Ciebie brakuje.W imieniu swoim chciałabym z całego podziękować Dolinie Spokoju za to, że przy Niej byliście i za to, że dzięki Wam Molly mogła godnie przejść za Tęczowy Most a następnie wrócić do mnie, za piękną i pamiątką i certyfikat, które pozostaną ze mną na zawsze.
Dziękujemy personelowi Doliny Spokoju za pomoc i wsparcie nas w ogromnie bolesnym dla nas momenciejesteśmy pod wielkim wrażeniem empatii, ciepła i serca jakie nam okazano dziękujemy lekarzowi, panu Jackowi i personelowi na miejscu za zapewnienie nam godnego pożegnania z naszym ukochanym Baronem i za to, że nasz piesek mógł wrócić do domu dziękujemy z całego serca
Dziękujemy bardzo Dolinie spokoju za godne przejście za tęczowy most Reksiowi do doliny wiecznego spokoju i psiego raju
- „Miałam napisać do Państwa jak wygoję tatuażBella, moja najlepsza przyjaciółka odeszła 12 października zeszłego roku po 11 latach razem. Była ze mną odkąd skończyła trzy miesiące. W ciągu tygodnia stan pogorszył się na tyle, że musiałam podjąć ciężką decyzję o uśpieniu. Byłam z nią do ostatniej chwili, nawet po tym jak odeszła i jest to do tej pory najtrudniejsza rzecz jaką zrobiłam w życiu. Bella została skremowana u Państwa tego samego dnia. Ogrom empatii i zrozumienia jakim zostałyśmy obdarzone przez Dolinę Spokoju bardzo pomógł z żałobą i bólem po stracie. Poprosiłam o zrobienie odcisku łapki mojego pieska do zrobienia tatuażu. Udało się po 7 próbach. Dzięki Państwu, łapka mojej Belli zawsze będzie ze mną i jestem z tego powodu dozgonnie wdzięczna. Dodałam do łapki kolory, bo Bella zawsze dodawała kolory mojemu codziennemu życiu, nawet w te gorsze dni. Teraz w gorszej chwili mogę spojrzeć na moje ramię i przypomnieć sobie o wszystkich wspaniałych chwilach jakie przeżyłyśmy razem.W załącznikach podsyłam zdjęcie mojej Belli i tatuażu, mam nadzieję, że spodoba się Państwu tak bardzo jak mi.Mogą Państwo opublikować zdjęcia i samego maila na stronie, nie mam nic przeciwkoJeszcze raz dziękuję za wszystko i pozdrawiam,Joanna Milczarek „
„Dziękujemy Ci za to, że rozjaśniałaś nasze życia swoim blaskiem i żywiołowością. Za te wszystkie momenty gdy kładłaś łepek na nodze i głęboko wpatrywałaś się swoimi słodkimi orzechowymi oczkami. Za to jak często spałaś „do góry kółkami”, dając nam znać że czujesz się bezpiecznie i komfortowo. Za to jak w zależności od potrzeb, potrafiłaś wcisnąć się na 1/3 długości sofki albo zająć całą. Za szalone zabawy z twoją ukochaną piłką planetką którą łapałaś niczym wytrawny bramkarz. Za wszystkie wycieczki nad rzekę i twoje uwielbiane sesje pływackie. Dziękujemy Ci za to że byłaś z Nami, dałaś nam więcej niż jesteśmy w stanie wyrazić słowami. Żegnaj Leeloo.
Ps. Dziękujemy Dolinie Spokoju za pomoc w godnym pożegnaniu przyjaciela.”